2012/06/28

I REGRET NOTHIN'

Skończyłam dziś prajmeri skul. Smutne trochę. Nie no, bardzo przykre. Nie żebym się nie cieszyła na wakacje, co nie. Mówię o żegnaniu się z tymi głupkami. Jejku, ile płakałam. I jeszcze płaczę. Przynajmniej jadę teraz do Niechorza to trochę zapomnę- nie, nie, że zapomnę o nich, co to to nie. Kocham ich, kurde D:
Taka jedna moja bardzo dobra koleżanka czytała przemowę na koniec, której nawet nie wysłuchałam bo zachłysnęłam się łzami. A ile przytulaliśmy się, kurdeeeeeeee. Szaleństwo, rozumiecie. Niedobrze mi jak myślę, że to taki koniec już. Hop siup, cześć, trzymaj się, pa. Nie, że to już taki właściwy di end, co nie? W końcu nadal się przyjaźnimy, będziemy, no wiecie, kip in tacz.
Nie wiem co powiedzieć, cześć, poryczę sobie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz