2012/06/21

WAKACJE, ZNÓW BĘDĄ WAKACJE

Wszystko fajnie, pięknie, wspaniale, a tu nagle mała część nudnej mej duszy mówi sobie: Ale będę tęsknić za niektórymi debilami. A druga na to: No, za szmaragdami i diamętami, Marcelą i kłóceniu się o krzesła. A kolejna pierniczy: Albo za śpiewanie na cały głos na przerwach, by nauczyciele łapali się za łby. A następna: Nie mów tak, trochę szacunku. Łapali się za głowy. I takie w mojej nudnej duszy prowadzone są rozmowy. A ja się z nimi zgadzam. A dodałabym jeszcze, że bicie się z kolegami to jedna z fakniejszych rzeczy, które mnie tam spotkały. A dziś był bal. Fajny bal. Energią nie emanowałam, ale bardzo pryjemnie mi się podpierało ściany. Zatańczyć, zatańczyłam, raz, czy dwa wolnego. Podeptałam im stopy, ale to tak specjalnie, hahaha. To ten, no.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz